Mój dżapanis nadal nie jest zaawansowany, a wręcz przeciwnie, stoję w miejscu. Ta lekcja próbna jest do kitu, mój komp nie czyta japońskiej czcionki. Nie wiem, instalowałam wszystko co możliwe ale nie widzę krzaczków tylko prostokąciki. Mam twardy orzech do zgryzienia, z którym nawet osobisty mój facet nie wie jak sobie poradzić, a niby taki obcykany w komputerowych sprawach ...
Dzwoniła do mnie babka z tej szkoły z której ściągnęłam lekcję próbną, że ona mi przyśle materiały, ja sobie je przejrzę, jak mi się spodobają to sobie je zostawię i co miesiąc będą mi przysyłać, a jak mi się nie spodobają to je odeślę. Nie zgodziłam, bo nie lubię narzucania się, a to było ewidentne narzucanie. Zdziwiona była ale nie trzasnęła słuchawką i nawet życzyła miłego dnia.
No nic szukam dalej, przetrząsam zasoby internetowe i jest naprawdę dużo ciekawych informacji o japońskim języku i samej Japonii.
Nauczę się, dam radę ... nauczę się, bo ... bo tak ...
Dzwoniła do mnie babka z tej szkoły z której ściągnęłam lekcję próbną, że ona mi przyśle materiały, ja sobie je przejrzę, jak mi się spodobają to sobie je zostawię i co miesiąc będą mi przysyłać, a jak mi się nie spodobają to je odeślę. Nie zgodziłam, bo nie lubię narzucania się, a to było ewidentne narzucanie. Zdziwiona była ale nie trzasnęła słuchawką i nawet życzyła miłego dnia.
No nic szukam dalej, przetrząsam zasoby internetowe i jest naprawdę dużo ciekawych informacji o japońskim języku i samej Japonii.
Nauczę się, dam radę ... nauczę się, bo ... bo tak ...