5 mar 2009

W(i)Ułajaże ....

20 lutego 2009, godzina 5, dzwoni budzik, przecieram oczy i jeszcze nie jestem do końca pewna czy to dobry pomysł jechać z dzieckiem w tak długą podróż, pół godziny później miąższ wiezie mnie i Milenkę na pociąg. O 7.15 wyjeżdżamy z Lublina do Stargardu Szczecińskiego, jedziemy do UHK. Wątpliwości rozwiewają się w miarę pokonywanych kilometrów.
9 godzin w pociągu z córeczką
której nie zamyka się buzia prawie przez całą drogę troszeczkę męcząca, ale warto było.

Ledwo przyjechałyśmy zaraz na drugi dzień wylądowałyśmy w Wolinie na spotkaniu scrapowym u Dory (której dziękuję za miłe przyjęcie i gościnę).
Jako jedyna się obijałam, reszcie robota paliła się w rękach.

Nawet dzieci twórczo się udzielały i scrapowo i "keakrzykowo - pukiełkowo".
Nie wiem dlaczego ale często bywałam w tej części stołu :

Weekend w Wolinie minął bardzo szybko ....

Następny punkt programu to krótka wycieczka nad morze do Międzyzdrojów.

Morze uwielbiam o każdej porze roku ....

Więcej zdjęć u UHK na blogu :)

9 komentarzy:

UHK Gallery pisze...

ahahahhaha ta część stołu najzajefajniejsza była mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm, musze od Dory przepisa wziąć 8)

Filka pisze...

Wi jako WIędrowniczka hahahah

UHK Gallery pisze...

a te mewy to takie artystyczne ahahhahahaha kto to takie cudne foty robi???????

Wisani pisze...

Foty robiła przewodniczka wycieczki hahahahahaha, nasz turnus załapał się na mewy, dla innych były bałwany na plaży hahahahahaha.

k_maja pisze...

ale Wam fajnieeeee.... A Milenka to jak mama pięęękna :)

pasiakowa pisze...

Oj, ja rozumiem .. te wafelki są niesamowite ;)

ScrappyBlueStones pisze...

Dla samych wafelków chyba było warto jechać :D

Niebiesko_Oka pisze...

oj cudnie było i bołogo ... ;D
Wi bestyja mega roześmiana, a może to "mleczko" tak rozweselająco działało ;P

Jaszmurka pisze...

po pierwsze to nie fair, że w mordeczkę jeża możesz być w TEJ części stołu a TAK wyglądać! :p

A po drugie rety... Mała Mi.. wygląda przepięknie! Uwielbiam ją! :D