Dzieci w szkole zapisują sobie w brudnopisie co mają przynieść na następny dzień np. na zajęcia plastyczne i nie ma w tym nic dziwnego, ale moja córka trochę mnie zaskoczyła:
to na rozlużnienie... żeby wena była ;D Mój Hubi( nie syn ) jak go zabierałam z przedszkola powiedział żebym sie wcześniej analizowała.. ( avizowała PAni miało być ) bo Pani nie lubi jak jest taki tam tam "pierdolnik" i niewiadomo kto przychodzi po dziecko.. no i w tym miejscu nastała wymowna chwila ciszy...
13 komentarzy:
Ale napiszesz nam później, do czego jej to było? :D
lejęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę
ahahahahahaa
:D
wino? do inspiracji może?
hehehehe
po mamusi?
hahahahhaahahaha
:*
Wi, no ale czyja to jest córka? No czyja? To co Ty się dzi-WI-sz? ;)
uuuuuuuahahahahahhahahahahahahaa
niezłe nudy muszą byc na plastyce, że sobie tak dzieciaki urozmaicają hehehehehhe, no chyba, że pani kazała to juz nie wiem........
no pewnie Fin, że do inspiracji, jak wyżłopiesz całą butle to masz takie natchnienie, że szok hahahhahahahahahahaha
Dla Kajki buzi - to ja juz wiem skąd ona takie szalone pomysły na happeningi czerpie hahahahahhahaa
Hahaha! Noo.. kształtują tam prawdziwe artystyczne osobowości pewnie ;)
ciekawy blog! pozdrawiam
sikaaaam:D
to na rozlużnienie... żeby wena była ;D
Mój Hubi( nie syn ) jak go zabierałam z przedszkola powiedział żebym sie wcześniej analizowała.. ( avizowała PAni miało być ) bo Pani nie lubi jak jest taki tam tam "pierdolnik" i niewiadomo kto przychodzi po dziecko.. no i w tym miejscu nastała wymowna chwila ciszy...
ale co w tym dziwnego? aaaaahahhaahahahahha
czasem trzeba sie znieczulić przed jakims przedmiotem ścisłym :D
absolutnie boskie :)
cudowne
Prześlij komentarz